Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
annatulipanna
Tęczowy Przyjaciel
Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stąd
|
Wysłany: Pią 20:57, 20 Paź 2006 Temat postu: Ostatnio usłyszałam/przeczytałam i mi się bardzo spodobało.. |
|
|
Piszcie wszystkie dowcipy, anegdotki i inne takie, dla których warto umrzeć, narodzić się na nowo i znów umrzeć ze śmiechu ^^
Dodane przez kasiakon:
Piszcie w jednym poscie bo wtedy łatwiej się czyta i lepiej wygląda.
]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Drzewko szczęścia
Tęczowy Przyjaciel
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 12:01, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Przedszkole, po obiedzie pani mówi:
- Dzieci, teraz robimy kupkę. Po zrobieniu idziemy do ogrodu bawić się, ale pojdą tylko te dzieci, które zrobią kupkę!
Dzieci siedzą w rządku na nocnikach i robią swoje. Po chwili Jasio zaczyna płakać! Pani podchodzi i pyta:
- Jasiu, czemu płaczesz?
- Bo nie pojdę się bawić
- A co Jasiu, nie możesz kupki zrobić?
- Mogę!
- No to czemu płaczesz?
- Bo Karol mi zabrał!
--------------
Pani w szkole do Jasia:
- Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne!!! Jutro przyprowadzisz ojca do szkoły!!
Jasio na to (spokojnie):
- Ja nie mam ojca.
- A co mu się stało? - pyta zdziwiona nauczycielka.
- Walec go przejechał.
- No to niech przyjdzie matka.
- Matkę też przejechał walec.
- A dziadka masz? - powiedziała z odrobiną zwątpienia.
- Nie.
- Jego też przejechał walec?! - pytanie wykazywało nieomal zdumienie.
- Tak.
- A babcię?!? - tu głos nauczycielki zaczął objawiać brak nadziei na uzyskanie pomyślnej odpowiedzi.
- Też. - odpowiedział (po raz trzeci monosylabą) Jasiu.
- Ale chyba masz jakiegoś wujka czy jakąś ciocię którzy uniknęli tej strasznej śmierci!??! - zapytała pełna zwątpienia, już prawie nie wierząc, że Jasio jej ulży.
- Nie. - głos Jasia był tak samo spokojny jak na początku - Wszystkich przejechał walec.
- Biedny Jasiu! Co ty teraz zrobisz??? - zaczęła się użalać nad nim nauczycielka.
- Nic - odparł rezolutny Jasio. - Będę dalej jeździł walcem.
--------------
Co to jest: małe, czarne i puka w okienko?
- Dziecko w piekarniku!
A co to jest: duże, czarne i puka w szybkę?
- Ksiądz po kolędzie.
--------------
- Tato, tato, dzik zaatakował babcię!!
- Jak sam zaatakował, to niech się sam broni.
--------------
Fąfara do kolegi:
- "Moja rodzina przeżyła ostatno katastrofę kolejową."
- "Co się stało?"
- "Teściowa przyjechała do nas pociągiem."
--------------
Odbywa się rozprawa w sadzie. Facet jest oskarżony o zamordowanie teściowej. Sędzia pyta, co oskarżony ma na obronę.
- "Wysoki Sądzie, jestem niewinny. To było tak: Siedziałem sobie w kuchni i obierałem pomarańczę, gdy w pewnym momencie wyślizgnęła mi się z ręki skórka, a potem wypadł mi nóź i właśnie wtedy do kuchni weszła teściowa i poślizgnęła się na skórce, i upadła na nóź... i tak siedem razy."
--------------
Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu
czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan.
- "No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności, Janie?"
- "Nic nowego Jaśnie Panie... no może tylko to, że Azorek zdechł."
- "Azorek ?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?"
- "Ano nażarł się końskiej padliny, to i zdechł."
- "A skąd we dworze końska padlina?"
- "Konie się poparzyły, to zdechły."
- "Jak to konie się poparzyły ??... Od czego?"
- "Od ognia, Panie, jak się stajnia paliła."
- "A kto podpalił stajnie?"
- "Nikt, od płonącego dworu się zajęła."
- "Na miłość boska, to i dwór spłonął? Jakim sposobem?"
- "Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły."
- "Och! A czemu mój teść umarł?"
- "Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od trzech lat spotykała."
- "Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!"
- "Właśnie mówiłem, Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego."
--------------
Szczyt złośliwości: Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać:
- Dokąd się mamusia tak spieszy?!
--------------
Facet czeka na porodówce na informację o płci narodzonego dziecka. Po kilku minutach podchodzi do niego lekarz i mówi:
-Gratuluję, ma pan córeczkę
-Chcę ją zobaczyć
-Proszę pana, ale ona nie ma nóg...
-Trudno, i tak chciałbym ją zobaczyć
-Proszę pana, ale ona nie ma rąk...
-I tak chcę ją zobaczyć!
-Proszę pana, ale ona nie ma ciała...
Facet myśli i mówi
-Trudno, to moja córka i chcę ją zobaczyć
Facet z lekarzem wchodzą do sali a tam na łóżku leży samo oko, facet tak patrzy, patrzy i mówi:
-Ale ty jesteś malutkie, ale ty jesteś słodziutkie
A na to lekarz:
-Niech się pan nie wysila, i tak nie widzi
--------------
Podczas jazdy na rowerze
Jasiu krzyczy do swojej mamy:
- Mamo! Jadę bez jednej ręki!
Po jakimś czasie:
- Mamo! Jadę bez dwóch rąk!
Po chwili:
- Mamo! Jadę bez zębów!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drzewko szczęścia
Tęczowy Przyjaciel
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 21:37, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Podchodzi chłopak do policjanta, a ten go zagaduje:
- Podoba Ci się chłopcze mundur policyjny?
- Jasne...
- A podoba Ci się czapka?
- Tak...
- A pałka podoba Ci się?
- Jest suuuper
- A chcesz zostać w przyszłości policjantem?
- Proszę pana, ale ja się dobrze uczę...
.........................................
Przychodzi baba do lekarza cała w muchach.
Lekarz ją pyta: Po co pani przyszła?
-Zostałam zmuszona.
.................
Przychodzi baba do lekarza w wigilię i mówi... ludzkim głosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drzewko szczęścia
Tęczowy Przyjaciel
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 18:26, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Tatusiu, jak byłeś mały, to też dostawałeś od swojego taty lanie?
- No pewnie!
- A dziadek od swojego taty?
- Oczywiście!
- A pradziadek?
- Też! Ale dlaczego pytasz?
- Bo chciałbym się w końcu dowiedzieć, kto zaczął...
Szczyt pijaństwa: Upić ślimaka tak, żeby do domu nie trafił.
Szczyt głupoty: Kupić portfel za ostatnie pieniądze.
Szczyt precyzji: Wykastrować komara w rękawicach bokserskich.
Szczyt złośliwości: Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać "Dokąd się mamusia tak śpieszy?".
Dwóch Szkotów spotyka się w Edynburgu.
- Czy możesz pożyczyć mi funta?
- Och niestety, nie mam przy sobie pieniędzy.
- A w domu?
- Dziękuję, wszyscy zdrowi.
Siedzi Szkot i płacze. Przechodzi obok jego sąsiad i pyta się:
- Czemu płaczesz ?
- A bo mi się ząb w grzebieniu złamał ?
- I to taki wielki powód do płaczu ?
- To już był ostatni...
Szkot wsiada z dużym workiem do autobusu. Podchodzi do niego konduktor i mówi:
- Będzie pan musiał zapłacić również za bagaż.
Szkot rozwiązuje worek i mówi:
- Wychodź, synku i tak trzeba zapłacić...
Jak zaczyna się każda książka kucharska w Szkocji?
- "Pożycz jedno jajko i kilo mąki"...
- Czemu Szkoci nie kupują lodówek?
- Bo żaden Szkot nie wierzy, że jak zamknie jej drzwi, to to światełko w środku zgaśnie...
- Dlaczego Szkoci chodzą wielkimi krokami?
- Oszczędzają buty.
Szkot czyta książkę. Od czasu do czasu gasi światło, potem znów je zapala.
- Co ty robisz? - pyta go żona.
- Przecież przewracać kartki można po ciemku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Drzewko szczęścia dnia Czw 19:42, 23 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 18:28, 30 Paź 2006 Temat postu: Kawały |
|
|
Na lekcji religii:
- Kto z was, chciałby iść o nieba?
Wszystkie dzieci podnoszą ręce do góry. Tylko Jaś siedzi bez ruchu.
- A ty, mój chłopcze - pyta ksiądz - nie chcesz iść do nieba?
- Chcę i to bardzo, ale obiecałem tacie, że po lekcjach szybko wrócę do domu!
Jasio wszedł do ciemni fotograficznej i zaczyna wrzeszczeć.
- Czemu tak krzyczysz? - pyta mama.
- Wywołuję zdjęcia!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 18:33, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Do mężczyzny leżącego na trawniku podchodzi policjant i pyta:
- Obywatelu, co to jest? Hotel?
- A przepraszam, co to jest? Informacja turystyczna?
Policjant zamknął się w komórce i przez kilka dni rozbierał swój nowo kupiony samochód na części.
Żona się pyta :
- Po co to robisz ?
- Poprzedni właściciel powiedział mi, ze włożył w niego 5 milionów!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drzewko szczęścia
Tęczowy Przyjaciel
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 18:35, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Szkot wysłał żonę na wakacje na Karaiby. Po tygodniu otrzymuje depeszę z hotelu:
"Pańska żona się utopiła STOP Jej zwłoki oklejone krewetkami wyłowiła straż przybrzeżna STOP Co robić? STOP".
Szkot idzie na pocztę i nadaje telegram:
"Krewetki sprzedać STOP Pieniądze przelać na moje konto STOP Przynętę zarzucić ponownie STOP".
Szkot wsiada do taksówki i pyta:
- Ile zapłacę za przejazd na dworzec?
- Dwa funty.
- A za walizkę?
- Walizkę zawiozę za darmo.
- To proszę zawieźć ją na dworzec, a ja pójdę piechotą!
Do Szkota:
- Powinien pan kupić ten samochód, spala tylko łyżeczkę benzyny.
- Stołową czy od herbaty?
Jasiu pyta się ojca:
-Tato, ile kilometrów ma Nil?
- Nie wiem.
- A kto to był Jan Henryk Dąbrowski?
- Nie wiem.
- A stolicą jakiego państwa jest Madryt?
- Jasiu nie męcz tatusia - prosi matka.
- Nie strofuj dziecka, kochanie. Jak się nie będzie pytał,to niczego sie
nie dowie.
Niemiec, Anglik i Polak dostaną 1.000.000 pln. jesli przejada przez rój komarow bez ukąszenia
1. Niemiec jedziem mercem 300 km/h ugryzł go komar
2. Anglik jedzie Astonem Martinem 330 km/h
ugryzł go komar
3.Polak jedzie "komarkiem" 25 km/h, a przywódca komarów
- Stać to nasz!
Spotykają sie Amerykanin i Rosjanin i wdają się w rozmowę:
-Ja mam 3 samochody w domu, pierwszy do pracy, drugi na zakupy i podróże, a trzecim jeżdzę do sąsiadów - mówi Amerykanin.
Na co Rosjanin rzecze:
-Ja mam 2 samochody w domu, pierwszy do pracy, a drugi na zakupy i podróże.
-A czym do sąsiadów jeździcie? - pyta Amerykanin.
-A do sąsiadów to my jeździmy czołgami.
_________________
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Drzewko szczęścia dnia Czw 19:44, 23 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drzewko szczęścia
Tęczowy Przyjaciel
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 18:39, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Kowalska chwali się sąsiadce:
- Doprowadziłam do tego, że mój stary pali tylko po dobrym obiedzie.
- To wspaniale. Jeden papieros na rok jeszcze nikomu nie zaszkodził...
Kawały o małżeństwie
- Jak mogłeś porzucić żonę, zostawić ją samą?! - przemawia ksiądz do sumienia spowiadającego się mężczyzny.
- Jak to samą? Zostawiłem ją z dziećmi...
Rozmawiają małżonkowie.
- Kupisz mi nowe futro?
- Dlaczego... Przecież to stare wygląda jeszcze bardzo dobrze...
- No, ale widzisz, sam powiedziałeś, że jest stare...
- Co obecnie mówi policjant, kiedy łapie złodzieja na gorącym
uczynku?
- Jesteś aresztowany, paragraf dziesiąty, przykazanie siódme!
Hans chciał sprawić żydom prezencik. I postanowił wybudować im basen. Ale dodatkową atrakcją była kompiel w kwasie solnym. Miała to być niespodzianka. Przed basenem jeden z żydów mowi do Hansa:
-Hans ale ty nas rozpuszczasz- poczym wskakuje do "wody"
--------------------------------------------------------------------------------
Pewien Szkot dostaje telegram z wiadomością:
"Pańska teściowa utonęła podczas rejsu. Ciało, całe oblepione małżami i ostrygami wyłowiono. Co mamy robić dalej?". Szkot odpisuje:
"Małże i ostrygi sprzedać - przynętę ponownie zanurzyć".
I koniec
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Drzewko szczęścia dnia Czw 19:44, 23 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pałka
Tęczowy Przyjaciel
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 1100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 12:37, 04 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
ja tez mam fajne oto one:
Święta. Dwie blondynki jada po choinkę. Wjeżdżają do lasu, wychodzą z samochodu. Po kilku godzinach brnięcia w śniegu jedna z nich mówi:
- Wiesz co? Zimno mi... Może weźmy pierwszą lepszą choinkę, nawet jeśli będzie bez bombek.
Romek poszedł z chorym koniem do weterynarza.
Ten zbadał konia, wyjął wielką strzykawkę i dał mu zastrzyk. Koń parsknął, zerwał się z postronka i pocwałował na oślep.
- Ile się należy doktorze?
- Pięćdziesiąt złotych
- Niech będzie sto, ale zrób mi pan taki sam zastrzyk, żebym go teraz dogonił!
Konduktor do pasażera:
- Proszę nie wysiadać, dopóki pociąg się nie zatrzyma!
- Ale ja bardzo spieszę się na pogrzeb.
- A, jeśli tak, to proszę bardzo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 16:54, 17 Lis 2006 Temat postu: Ja też mam trochę |
|
|
Fąfara zwierza się koledze:
- Mojej teściowej nie podoba się moja nowa marynarka.
- To idź do sklepu i wymień marynarkę na inną.
- Stary, a gdzie można wymienić teściową?...
- Cześć Franek! Wyobraź sobie, dziś w nocy śniła mi się twoja teściowa!
- Tak? A co mówiła?
- Nic.
- W takim razie to nie była moja teściowa.
Franek mówi do kolegi:
- W niedzielę wybieram się z teściową na giełdę staroci.
- A ile chcesz za nią dostać?
Do teściowej, która zemdlała zięć wezwał lekarza.
- Trzeba ją ocucić! - mówi wezwany lekarz. - Muszę ją kilka razy uderzyć w policzki.
- Jeśli byłby pan tak dobry, doktorze, to sam to zrobię. Od piętnastu lat czekam na taką okazję!
- Mamo, dziś na lekcji pochwalił mnie pan od matematyki!
- To bardzo ładnie, a co powiedział?
- Że wszyscy jesteśmy idiotami, a ja jestem największym!
Jasio stoi przed nauczycielem i płacze.
- Nie zasłużyłem na jedynkę!
- Masz rację chłopcze, ale to jest najniższy stopień, jaki przewiduje minister szkolnictwa.
Na lekcji przyrody nauczycielka pyta:
- Jasiu, co wiesz o jaskółkach?
- To bardzo mądre ptaki. Odlatują, gdy tylko rozpoczyna się rok szkolny!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drzewko szczęścia
Tęczowy Przyjaciel
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 19:59, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
[quote="kasiakon"]Kowalska chwali się sąsiadce:
- Doprowadziłam do tego, że mój stary pali tylko po dobrym obiedzie.
- To wspaniale. Jeden papieros na rok jeszcze nikomu nie zaszkodził...
Kawały o małżeństwie
- Jak mogłeś porzucić żonę, zostawić ją samą?! - przemawia ksiądz do sumienia spowiadającego się mężczyzny.
- Jak to samą? Zostawiłem ją z dziećmi...
Rozmawiają małżonkowie.
- Kupisz mi nowe futro?
- Dlaczego... Przecież to stare wygląda jeszcze bardzo dobrze...
- No, ale widzisz, sam powiedziałeś, że jest stare...
- Co obecnie mówi policjant, kiedy łapie złodzieja na gorącym
uczynku?
- Jesteś aresztowany, paragraf dziesiąty, przykazanie siódme!
Hans chciał sprawić żydom prezencik. I postanowił wybudować im basen. Ale dodatkową atrakcją była kompiel w kwasie solnym. Miała to być niespodzianka. Przed basenem jeden z żydów mowi do Hansa:
-Hans ale ty nas rozpuszczasz- poczym wskakuje do "wody"
--------------------------------------------------------------------------------
Pewien Szkot dostaje telegram z wiadomością:
"Pańska teściowa utonęła podczas rejsu. Ciało, całe oblepione małżami i ostrygami wyłowiono. Co mamy robić dalej?". Szkot odpisuje:
"Małże i ostrygi sprzedać - przynętę ponownie zanurzyć".
I koniec bo czasami kto toczyta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drzewko szczęścia
Tęczowy Przyjaciel
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 12:41, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ulicami miasta uciecha w popłochu starsza kobieta, a za nią biegnie mężczyzna i bije ją deska po plecach. Zatrzymuje go siłą przechodzień i krzyczy:
- Co pan robi tej biednej kobiecie?!
- To nie jest kobieta, to moja teściowa.
- To kantem ją pan walnij, kantem!
Rozmawia dwóch kolegów:
- Podobno przestałeś pić?
- To dzięki teściowej, stale widziałem ja potrójnie!
- Skąd wracasz taki wesoły?
- Z dworca, odprowadzałem teściową...
- A dlaczego masz takie brudne ręce?
- Bo z radości poklepałem lokomotywę!
- Panie dyrektorze, czy mógłbym otrzymać dzień urlopu, by pomoc teściowej przy przeprowadzce?
- Wykluczone!
- Bardzo dziękuje, wiedziałem że mogę na pana liczyć...
- Kto powiedział: "Ostrożności nigdy za wiele!"? - Zięć zamykając na kłódkę trumnę z teściową.
Idzie Masztalski z obita, sina buźka i taszczy duże walizki. Spotyka przyjaciela:
- Co Ci się stało Masztalski?
- A, teściowa mie pobiła.
- Jak by mnie tak teściowa pobiła to bym ja chyba poćwiartował!
- A ty myślisz, że co ja tu dźwigam w tych walizach?
Rozmawia dziennikarz ze znanym rabusiem:
- Jakie jest pana największe marzenie?
- Obrobić bank i zostawić odciski palców teściowej...
Teściowa przyjeżdża w odwiedziny do zięcia i córki. Drzwi otwiera zięć:
- O, mamusia! A mamusia na długo?
- Na tak długo synku, aż wam się znudzę.
- To mamusia nawet nie wejdzie?
Spotyka się dwóch kolegów jeden jest wyraźnie smutny drugi pyta go:
- Czego jesteś smutny?
- No wiesz porwali mi teściową i żądają okupu.
- Zaraz, zaraz teściową? To co się martwisz?
- Powiedzieli, że jeśli nie dam im okupu, to ją sklonują.
Do komisariatu wchodzi mężczyzna i zgłasza zaginięcie teściowej.
- Kiedy zaginęła?
- Trzy tygodnie temu.
- I dopiero teraz zgłasza pan zaginięcie?
- Tak, bo nie mogłem uwierzyć w to szczęście.
Mistrz w pchnieciu kula do trenera:
- Dzis musze pokazac klase... na trybunie siedzi moja tesciowa.
- E! nie dorzucisz...
Jaka jest różnica między teściową a Słońcem ?
Żadna, na jedno i drugie nie da się patrzeć...
Co to jest: Ropucha i czterdzieści żabek?
Teściowa wieszająca firanki.
Do Kowalskiego przyjechała teściowa:
- Otwieraj ty łobuzie, wiem że jesteś w domu, bo twoje adidasy stoją przed drzwiami!!!
- Niech się mama tak nie wymądrza, poszedłem w sandałach!
- Panie dyrektorze, czy mógłbym otrzymać dzień urlopu, by pomoc teściowej przy przeprowadzce?
- Wykluczone!
- Bardzo dziękuję, wiedziałem że mogę na pana liczyć...
Teściowa chciała sprawdzić zięciów czy ją w ogóle lubią. Postanowiła że wskoczy do studni i będzie udawała że się topi. Przygotowała sobie wszystko w studni (jak wskakiwała trzymała się liny).
Przyjechał pierwszy zięć no to teściowa buch do studni. Zięciu podbiega, patrzy, teściowa. Wyciąga ją ze studni i odnosi do domu. Rano budzi się, widzi przed domem maluch z napisem "od teściowej dla zięcia".
Przyjechał drugi zięć, teściowa ten sam numer. Zięć ją ratuje. Rano wstaje a tam polonez!? z napisem "od teściowej dla zięcia"
Przyjechał trzeci zięć. Teściowa stary numer. Zięć podbiega do studni odcina linę na której wisiała teściowa. Teściowa się topi. Zięć rano wstaje a tam MERCEDES z napisem "dla kochanego zięcia TEŚĆ"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drzewko szczęścia
Tęczowy Przyjaciel
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 12:42, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Żona mówi do męża.
- Kochanie, co kupimy matce na urodziny?
- Wiem, że chciała co coś na prąd. Może krzesło?
____________________________________
kategoria: Dowcipy o teściowej
Mąż wraca do domu i w przedpokoju pyta teścia:
- Ssssss?
Teść odpowiada:
- Sss, sss!
Słowniczek:
Ssssss - Jest żmija?
Ssss, sss - Są obie!
____________________________________
kategoria: Dowcipy o teściowej
Spotkało się dwóch kolegów
- Moja teściowa zgubiła wczoraj 2 złote
- Widzisz, mała rzecz a cieszy...
____________________________________
kategoria: Dowcipy o teściowej
Jagna zaniepokojona dziwnymi odgłosami dochodzącymi od sąsiada, pyta:
- Co się u was dzieje, kumie
- Nic. To tylko teściowa śpiewa wnukom kołysanki.
- Chwała Bogu! Już myślałam, że świnia wam zdycha.
____________________________________
kategoria: Dowcipy o teściowej
Do sklepu wbiega facet i pyta sprzedawcy:
- Jest cukier w kostkach?
- Nie ma! - Odpowiada sprzedawca
- A jakaś inna, tania bombonierka dla teściowej?
____________________________________
kategoria: Dowcipy o teściowej
Przyjechała teściowa:
- Otwieraj ty łobuzie, wiem że jesteś w domu, bo twoje adidasy stoją przed drzwiami!
- Niech się mama tak nie wymądrza, poszedłem w sandałach!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 18:30, 29 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
- Szczęśliwego nowego Roku!
- Zwariowałeś, w lutym?
- To już luty? Cholera, jeszcze nigdy nie wracałem tak późno z sylwestra...
-Kochanie, co byś powiedział, gdybyśmy wzięli ślub w Boże Narodzenie?
-Daj spokój! Po co mamy sobie psuć święta?
Mały Giovani, który jest synem szefa sycylijskiej mafii pisze list do św. Mikołaja:
-"Mikołaju! Jak z pewnością wiesz, przez cały rok byłem grzeczny i sprawiłbyś mi wielką przyjemność przynosząc kolejkę elektryczną".
W tym momencie koło pokoju chłopca przechodzi ojciec, więc mały Giovani zaczyna pisać list od nowa:
"Mikołaju, byłem grzeczny, więc przynieś mi dwie kolejki elektryczne".
Ojciec chłopca wchodzi do środka z kilkoma mafiosami, więc Giovani zaczyna pisać list po raz trzeci:
-"Mikołaju, jeśli chcesz jeszcze kiedykolwiek zobaczyć swoją matkę..."
Ksiądz chodzący po kolędzie, dzwoni do drzwi mieszkania.
- Czy to ty, aniołku? - pyta kobiecy głos zza drzwi.
- Nie, ale jestem z tej samej firmy!
W wigilię chłop jedzie furmanką, a obok biegnie pies. Ponieważ koń biegnie leniwie, chłop bije go batem.
- Jeszcze raz mnie uderzysz, to będziesz szedł piechotą! - mówi koń.
- Pierwszy raz słyszę, żeby koń mówił! - dziwi się chłop.
- Ja też! - mówi pies.
- Jak samobójca spędza święta Bożego Narodzenia?
- Wiesza się na choince.
Po świętach Bożego Narodzenia. Rozprawa w sądzie:
- Dlaczego chcę się pan rozwieść z żoną?
- Bo daje mi do jedzenia: barszczyk z uszkami, śledzia, karpia, karpia, kluski z makiem...
- Proszę pana, przecież wszyscy na wigilię jedzą takie potrawy!
- Możliwe, ale ona przyrządza mi je codziennie od siedemnastu lat!
W wigilię Bożego Narodzenia Kowalscy słyszą u sąsiadów straszny hałas. Kowalska komentuje:
- Albo synek Nowaków dostał na gwiazdkę bębenek, albo Nowak zaczął śpiewać kolędy.
Na Biegunie Północnym spotykają się dwaj Święci Mikołajowie.
- Dlaczego jesteś taki smutny?
- Bo w tym roku znów wypadło na mnie, że mam roznosić prezenty w Polsce.
- Przecież Polacy to wspaniali ludzie!
- Możliwe, ale jak wrócę od nich, to znów przez cały rok będę miał kaca!
Przyjaciel pyta Nowaka:
- Jak minęły święta?
- Wspaniale! Żona serwowała mi same zagraniczne potrawy.
- Jakie?
- Barszcz ukraiński, fasolkę po bretońsku, pierogi ruskie i sznycel po wiedeńsku z kapustą włoską.
Dwaj staruszkowie spędzają wspólne święta. Patrząc na gwiazdę betlejemską, jeden z nich wspomina:
- Moja żona kiedy zauważyła spadającą gwiazdę, powiedziała: "pomyśl o czymś, a twoje życzenie spełni się, kiedy gwiazda spadnie".
- Co było dalej? - pyta drugi.
- Życzenie się spełniło. Gwiazda spadła na nią!
Pod koniec stycznia Nowak pyta spotkanego na ulicy kolegę:
- Cóż to, Stefan, dopiero teraz choinkę niesiesz?
- A no tak, bo na święta nie miałem pieniędzy, a teraz dostałem ją za darmo!
Biznesmen przed świętami Bożego Narodzenia mówi do żony:
- Kochanie, co mam ci kupić na gwiazdkę?
- Może być jakiś drobiazg. Najlepiej jakieś małe BMW do jazdy po mieście!
Policjant przesłuchuje świętego Mikołaja:
- Co pan robił w nocy z piątego na szóstego grudnia?
- Knock, knock!
- Who's there?
- Mary.
- Mary who?
- Marry Christmas!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 21:31, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Przechwalają się trzej mali jaskiniowcy:
• Mój ojciec ma na głowie tyle włosów, że gdy chodzi po jaskini, to zamiata nią wszystkie pajęczyny • mówi pierwszy.
• A mój ojciec • mówi drugi • Ma taką długą brodę, że gdy chodzi po jaskini, to zamiata nią wszystek kurz z ziemi.
• To jeszcze nic • mówi trzeci. • Mój ma takie długie wąsy, że jak gdzie idzie, to mamuty muszą go mijać na odległoć stu metrów!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drzewko szczęścia
Tęczowy Przyjaciel
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 16:14, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Lekarz zwraca się do blondynki, która chce poddać się kuracji odchudzającej:
- A ile pani ważyła najmniej ?
- 2 kg 80 dkg panie doktorze.
W gazecie, w dziale praca ukazało się ogłoszenie, że policja poszukuje ludzi do pracy.
Zgłosiły się trzy blondynki. Stanowisko było jedno. Postanowiono więc wybrać tą jedną w drodze małego testu.
- Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam jak najwięcej o nim, co się pani nasuwa, jakieś spostrzeżenia.
- Jezu ! On ma tylko jedno ucho !
Kandydatce podziękowano. Druga otrzymała takie samo polecenie.
- Jezu ! On ma tylko jedno ucho !
Ta również wypadła poniżej oczekiwań. Poproszono trzecią kandydatkę.
Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam o nim jak najwięcej , co pani może powiedzieć o tej osobie na podstawie zdjęcia.
- Ten człowiek nosi szkła kontaktowe.
Komisja spojrzała zadziwiona. Sprawdzono w dokumentach; rzeczywiście.
- No wspaniale! Gratulujemy ! Jest pani przyjęta. Ale jak pani to wydedukowała?
- To proste. Ten człowiek nosi szkła kontaktowe, bo nie może nosić okularów.
- Ale dlaczego?
- No jak to? No przecież on ma tylko jedno ucho!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pola
Tęczowy Przyjaciel
Dołączył: 21 Paź 2006
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław - Meeting Place
|
Wysłany: Śro 18:44, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
zgadzam sie. piszesz kilka postow pod zad. ale mozna daowac bo to dowcipy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pola
Tęczowy Przyjaciel
Dołączył: 21 Paź 2006
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław - Meeting Place
|
Wysłany: Nie 16:57, 18 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
widac ze z neta kopiowane ale smieszne ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drzewko szczęścia
Tęczowy Przyjaciel
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 17:12, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Wnusio wysyła babci paczkę z wojska. Babcia otwiera paczkę, patrzy- granat, a obok list...
- Kochana babciu, jak pociągniesz za kółeczko, dostanę trzy dni przepustki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asiula9901
70% tęczy
Dołączył: 12 Sty 2009
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam gdzie są moi przyjaciele
|
Wysłany: Wto 21:00, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt: niedźwiedzie, lisy wilki, jeże, sarny itp. Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na początku kolejki! W tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi:
- Ty zając, gdzie się wpychasz?! Na koniec!
I mach! Rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn jeszcze kilka razy, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec. Wreszcie obolały zając otrzepuje się z kurzu i mówi do siebie:
- Nie to nie. Nie otwieram dzisiaj sklepu!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|